Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2016

Magia słów

Uwielbiam słowa. Pisane, mówione, słyszane. Słowa, dzięki którym opisuję rzeczywistość, porządkuję codzienny chaos myśli i uczuć oraz nadaję sens i znaczenie temu wszystkiemu, co mnie otacza. Słowa, za pomocą których tkam nici wiążące mnie z innymi ludźmi oraz tworzę konstrukcje wzajemnych relacji, stosunków i zależności. Materia słów ma niezwykłą siłę oddziaływania. Przekonuję się o tym codziennie, kiedy z ust mojej córeczki słyszę "Kocham Cię, mamusiu", kiedy najbliżsi mi ludzie powtarzają , że mogę na nich liczyć, że jestem dla nich kimś ważnym i potrzebnym. Takie słowa dają mi poczucie bezpieczeństwa, tworzą parasol ochronny przed wszystkimi przeciwnościami i zawirowaniami, budują w mojej głowie azyl przed tym, co złe, niesprawiedliwe, okrutne i wysysające radość życia. Ale jest także pewien rodzaj słów, których wypowiedzenie, wypuszczenie w eter, sprawia, że postrzeganie siebie i swojego dotychczasowego życia diametralnie się zmienia. Słowa krytyki. Bez względu na to, cz

W mojej poetyckiej skrzyni...

 Dzisiaj, w ten biały, puchaty dzień znowu sięgam do poetyckiej strony mojej natury i wydobywam takie oto przebłyski: *** Ten ogień we mnie rośnie… Ale spojrzenie zimne, przebijam Cię nim na wskroś domyślisz się ,że chcę byś spłonął razem ze mną tylko raz... *** I chociaż tylko wzrokiem Mogę Cię dotykać Myślami pieścić, Słowa gorące oddechem szeptać w ciszę … Wciąż czuję bliskość Z którą muszę walczyć, Bo nie jesteś mój I nigdy nie byłeś… *** sen o tobie znienacka... jak błysk w czeluściach nocy otulasz ramieniem, pochłaniasz, zamykasz w sobie... umykam Ci... otwieram oczy i chcę znów zatonąć... *** Mogłabym rzucić czar na Ciebie, Zahipnotyzować spojrzeniem, Byś poszedł za mną, byś był tylko ze mną Przez jedną chwilę.. Mogłabym mieć Cię tu i teraz Wszystkimi zmysłami. Mogłabym, ale nie mogę, Bo zaklęci w innych bajkach jesteśmy. *** Oplatam Cię myślami, Wnikam w każdy por skóry Słowami

"Nikt nie wyjdzie stąd żywy"

Słowami Jim'a Morrison'a witam nadejście nowego roku. I nie przywołuję tego cytatu po to, aby nieść hiobowe wieści, pesymizm czy negatywną energię. Nie chcę marudzić, narzekać, utyskiwać i zrzędzić. Nie mam zamiaru skarżyć się na niesprawiedliwy los, wspominać stracone szanse i użalać się nad sobą. Nie! Chcę po prostu wyrazić swój zachwyt nad życiem - nad tym mgnieniem czasu,  tymi pięcioma minutami tylko dla mnie, nad chwilą, w której jestem i która nigdy się nie powtórzy. Bo wszystko jest dane mi tylko na moment, a ja żyję w złudnym poczuciu, że tak będzie zawsze. I zapominam o ulotności, o tym, że jutro może mnie nie być... Pod koniec roku poruszyła mnie wiadomość o śmierci człowieka - legendy, Lemmy'ego Kilmister'a z zespołu Motorhead. Jego głosem i muzyką zaraził mnie mój mąż. Niepowtarzalny klimat utworów zespołu Motorhead towarzyszył nam w różnych momentach naszego związku, a nasz ulubiony kawałek pt. " God was never on your side" pojawił się nawet w