Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2016

Moja przeszłość kryminalna

Obraz
Jak zacząć to moje wyznanie? Jak mam przyznać się do mojej kryminalnej przeszłości? Bo ja w sumie to taka grzeczna dziewczyna jestem... Byłam, wprawdzie, kilka razy na koncercie zespołu Behemoth i bawiłam się rewelacyjnie (czyn ten, w obliczu atakujących z każdej strony, dobrych zmian, może być odebrany nader negatywnie, ale cóż... lubię od czasu do czasu uaktywnić swoją ciemną stronę mocy ), kilka razy spożywałam napoje wyskokowe w miejscach publicznych i mam na sumieniu rzeczy, do których matce nie wypada się przyznawać. Ale dzisiaj nie będę bić się w piersi, wyznawać najgłębiej skrywanych tajemnic i przyznawać do wszystkich win, (nie tych wypitych). Dzisiaj pragnę przyznać się tylko do zafascynowania kryminałami i thrillerami, głównie tych w formie książkowej, ale także tych, przeniesionych na ekran w formie seriali. Wszytko zaczęło się od powieści Ruth Randall "Zabić mandaryna". Historia o inspektorze Wexfordzie, orientalna atmosfera Chin i tajemnice do

Jesiennie, tęsknie i melancholijnie...

Dni stają się coraz krótsze... wieczory kuszą mnie wspomnieniami, nieprzeczytanymi książkami, nienapisanymi wierszami. Mrok snuje się za oknami podglądając mnie i próbując odgadnąć to moje zamyślenie... Poranki mgliste, chłodne i cierpkie, oddalające wspomnienie gorącego lata i każące mi trwać, bez względu na ten chłód, który dociera do serca... Jesień... dla mnie wiąże się z tęsknotą za ciepłem letnich dni, tęsknotą za magicznymi wieczorami pod rozgwieżdżonym niebem i tą niesamowitą beztroską, lekkością i otwartością, które budzą się pod wpływem gorących promieni słońca. Jesień... to wtedy wiersze wylewają się za mnie zamiast łez... *** Milczę... szelestem liści pod stopami, uciekającymi  z przestrachu, niewiary, niemocy. I staję się milczeniem szelestnym pośród nici pajęczych tkanych z tęsknoty za Tobą. *** Lecieć... niesiona październikowym tchnieniem prosto w Twe ramiona i spaść tak blisko niczym kasztany pod stopy zakochanych. I uniesio

Potwory

Wyrosłam z historii o duchach, wampirach i wilkołakach. Nie boję się już ciemności, ani tego, co może czaić się pod łóżkiem, za szafą czy w ciemnym kącie (na tym etapie jest moja córka).  Lubię za to thrillery, mroczne kryminały ... ale dzisiaj nie będzie o książkach, o ostatnio przeczytanych powieściach i literacko-estetycznych uniesieniach. Dzisiaj będzie o potworach, które potrafią nieźle skomplikować życie, zburzyć pieczołowicie budowane poczucie bezpieczeństwa, pozbawić energii życiowej i odebrać nadzieję na to, że kiedyś jeszcze zaświeci słońce... Chcę opowiedzieć o potworach, które tworzymy sami, którymi straszymy innych i które, niekiedy, przejmują nad nami kontrolę. Dorosłość ma to do siebie, że narzuca nam pewne zachowania, a rzeczywistość wymaga od nas odpowiedzialności, siły, zdecydowania i odwagi. A my staramy się za wszelką cenę sprostać tym wszelkim wymaganiom i pokonywać wszystkie trudności. Tylko zapominamy, że gdzieś w środku nas, pod tą skorupą superbohaterów codzi