Jak zacząć to moje wyznanie? Jak mam przyznać się do mojej kryminalnej przeszłości? Bo ja w sumie to taka grzeczna dziewczyna jestem... Byłam, wprawdzie, kilka razy na koncercie zespołu Behemoth i bawiłam się rewelacyjnie (czyn ten, w obliczu atakujących z każdej strony, dobrych zmian, może być odebrany nader negatywnie, ale cóż... lubię od czasu do czasu uaktywnić swoją ciemną stronę mocy ), kilka razy spożywałam napoje wyskokowe w miejscach publicznych i mam na sumieniu rzeczy, do których matce nie wypada się przyznawać. Ale dzisiaj nie będę bić się w piersi, wyznawać najgłębiej skrywanych tajemnic i przyznawać do wszystkich win, (nie tych wypitych). Dzisiaj pragnę przyznać się tylko do zafascynowania kryminałami i thrillerami, głównie tych w formie książkowej, ale także tych, przeniesionych na ekran w formie seriali. Wszytko zaczęło się od powieści Ruth Randall "Zabić mandaryna". Historia o inspektorze Wexfordzie, orientalna atmosfera Chin i tajemnice do...
Zapiski różnej treści o tym, co mnie bezpośrednio dotyczy, zachwyca, porusza, niesie natchnienie, daje radość, ale także frustruje, denerwuje i uwiera.