Są takie granice, których przekroczenie zmienia człowieka na zawsze. Są takie czyny, których sensu nie potrafimy ogarnąć rozumem, a jedyne ich wytłumaczenie kryje się w głębi serca. Są wreszcie tacy ludzie, którzy w sposób bardzo delikatny, ale niezwykle skuteczny potrafią skruszyć ścianę, którą staramy się budować wokół siebie, którzy budzą w nas nieznane dotąd, albo ukrywane przed samym sobą, pragnienia, marzenia i żądze. Wydaje nam się, że nasze poukładane, spokojne życie to największe szczęście, że brak zawirowań, swoista monotonia i pewien rodzaj letargu są błogosławieństwem w tych rozwichrzonych czasach, pełnej bieganiny i pośpiechu codzienności i nieustannym pragnieniu bycia lepszym i posiadania więcej. Skupiamy się na przyziemnych sprawach, żyjemy pobieżnie nie zwracając uwagi na to, co kłębi się w naszych głowach, sercach czy duszach. Spychamy głęboko w podświadomość nasze marzenia, ukrywamy pod stosem błahych słów nasze pragnienia i udajemy, że tego nie ma. Bo tak prośc...
Zapiski różnej treści o tym, co mnie bezpośrednio dotyczy, zachwyca, porusza, niesie natchnienie, daje radość, ale także frustruje, denerwuje i uwiera.