Przejdź do głównej zawartości

Zaczarowane słowa

Niedawno pisałam o książkach, które są dla mnie ważne. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się także utworami, które w szczególny sposób mnie poruszają, dotykają i w pewien sposób, definiują i uzupełniają mój charakter. Są to wiersze... Przeróżna jest ich tematyka i wymowa. Z długiej listy wybrałam tylko kilka. Ale są one dla mnie niezwykle ważne.


Rafał Wojaczek
Umiem być ciszą
"Miłość to człowiek niedokończony"
                                                       Eluard
Kończę się w twoich oczach
umiem być ciszą
Kończę się w twoim śnie
Ostatnie echo jest ciszą
To miejsce,
Gdzie kończy się twoje spojrzenie
Sen mnie oślepia
Rozjarzona iskra serca
Kończę się w twoim sercu
Przez sen przez siebie
Donoszę siebie do twojej śmierci


Bolesław Leśmian
***
Mrok na schodach. Pustka w domu.
Nie pomoże nikt nikomu.
Ślady twoje śnieg zaprószył
Żal się w śniegu zawieruszył.
Trzeba teraz w śnieg uwierzyć
I tym śniegiem się ośnieżyć
I ocienić się tym cieniem
I pomilczeć tym milczeniem.


Małgorzata Hillar
Myślałam że będę mówić
Myślałam
wreszcie będę mówić
Tyle się we mnie
słów zebrało
Tyle słów dojrzałych i twardych
Jak ziarnka żyta
Cierpkich jak gruszki polne
Aksamitnych jak pszczoły
Myślałam
Dam ci te moje słowa
Coś z nimi zrobisz
Ale kiedy otworzyłam usta
Zamknąłeś je swoimi wargami
Cofnęły się słowa moje
Schowały się we mnie
Jak ptaki lękliwe
Teraz już tylko czasem
Wyglądają oczami


Roman Śliwonik
Ktokolwiek
A więc pamiętaj, że wyjmując, gubiąc
Lub usuwając mnie z pamięci
Wygaszasz jeszcze jedną gwiazdę
Z nocy, która jest nad tobą.


Autor nieznany
***
Przenikam wzrokiem
Twoje oczy
Zapamiętuję ich kolor i głębię
Badam każdy milimetr
Twego ciała
Nasycam się jego ciepłem i zapachem
Wiem, że mnie czujesz
Tak ja Ciebie
I mogę tak błądzić
Nieustannie
Nieprzerwanie
Bez obawy
Że się zdradzę
Mogę tak przenikać
Twoje ciało na wskroś
A Ty i tak będziesz myślał,
Że jestem daleko...
Mogę być z Tobą wszędzie
Tylko nie tu i nie teraz...

To tylko malutka część mojego poetyckiego, zaczarowanego świata, który "zmiękcza"  sensem i brzmieniem słów mój twardy charakter.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sześć lat później

Tego dnia nie zapomnę nigdy. I o tej porze roku, już zawsze będę wracać do momentu, w którym zmieniło się wszystko. Nie wymarzę wspomnień, chociaż o wielu rzeczach chciałabym zapomnieć. Nie odetnę się od tego, co było, bo to część mnie... I pamiętam każdego dnia o wielkiej miłości, której dane mi było doświadczyć, o miłości, której nic ani nikt nie zastąpi. *** wszystko mija tylko ta tęsknota wraca nieproszona toczy się łzą po policzku  wyziera z wyblakłego dnia oprósza szarością wschód słońca jestem tu nadal bez ciebie niczym ptak śniący o nieboskłonie niczym ptak w klatce *** szukam ciebie zadzieram głowę podnoszę wzrok ku niebu krzykiem wołam do ciebie gdzie jesteś dlaczego słyszę tylko ciszę chcę cię czuć przy sobie potrzebuję twojego ramienia niech odgrodzi mnie  od pustki mego serca czy spoglądasz na moją nieudolną  próbę trwania nie słyszę nie czuję nie widzę  ciebie nie chcę żeby nie było niczego *** nie znam zaklęcia które mogłoby zawrócić czas nie mam mocy ...

Pozwolić listopadowi być listopadem

Jako że listopad nie należy do moich ulubionych miesięcy i wolałabym albo go przespać w wygodnym łóżku, albo wyjechać do jakiegoś skąpanego w słońcu i cieple zakątka świata, moja aktywność życiowa spada w tym czasie do minimum. Ograniczam się do wykonywania niezbędnych czynności, bez niepotrzebnych zrywów, gwałtownych ruchów, radykalnyh zmian i bez entuzjazmu. Po prostu wegetuję. Taki czas... Nie wiem czy wpływ ma na to fakt, że wychodząc z domu do pracy jest jeszcze ciemno, a wracając  już się zmierzcha, a listopadowe dni składają się tylko z pobudki i zasypiania? Czy może to ogólny marazm, wchodzenie w stan zimowania świata przyrody czy po prostu jakieś zmęczenie? Stwierdzam, że nie lubię listopada w tym roku i już. Po prostu.  Próbowałam się z nim zaprzyjaźnić. Naprawdę. Rozpalałam świece zapachowe, ale przyprawiały mnie o senność i ból głowy. A poza tym szybkość ich wypalania, nie szła w parze z szybkością uzupełniania zasobów, więc na dłuższą metę mało to ekonomiczny spos...

Przewrotność losu

Kiedy byłam młoda i piękna, a było to jakieś 20 lat temu, myślałam, że nie ma nic lepszego niż poświęcić się karierze naukowej, a jeżeli już dane mi będzie założyć z kimś rodzinę, to zrobię to z mężczyzną, który wszystko zaplanuje, zorganizuje i będzie stał na straży bezpieczeństwa i dobrobytu tej najmniejszej komórki społecznej. O jakże wielką naiwnością się wykazałam w moim poprzednim wcieleniu! Jaką głupotą życiową byłam przepełniona i jakże niedojrzałym podejściem do realiów życiowych się kierowałam! Na szczęście jakiś palec boży wskazał mi inną drogę życiową i postawił na mojej drodze człowieka, który nauczył mnie niezależności, samodzielności i radzenia sobie ze wszystkim. Często psioczyłam w duchu na to, że muszę być "herszt-babiszonem" trzymającym w ryzach wszystkie codzienne sprawy, obowiązki i powinności, że nie mogę sobie pozwolić na beztroską egzystencję typu "leżę i pachnę", że muszę kopać się z życiem i brać się z nim za bary każdego dnia. Był to dl...