Patrzysz na mnie z zainteresowaniem, kiedy przechodzę przez ulicę. Uśmiechasz się mijając mnie na chodniku. Prawisz komplementy, na które albo uśmiecham się z wyniosłością i wtedy masz mnie za nieczułą i zimną kobietę zadzierającą nosa, albo reaguję ze złością, sprowadzając cię na ziemię i ukazując swoje mroczne oblicze. Musisz wiedzieć, że tani podryw działa na mnie jak płachta na byka, wyświechtane banały i ten sam zestaw słów powtarzany każdej kobiecie, obranej za obiekt podrywu, sprawiają, że wstępuje we mnie zło. Nie jestem z tych, które za wszelką cenę muszą uwiesić się na męskim ramieniu, aby czuć swoją wartość i atrakcyjność. Nie imponuje mi bycie kolejną zdobyczą, zabawką na jedną noc, foczką czy laską do zaliczenia. Nie potrzebuję być z kimś tylko dla tego, żeby uciec od samotności, a w gronie "sparowanych" znajomych nie być piątym kołem u wozu. I jeśli kiedykolwiek, w jakimś myślowym przebłysku intelektu, uczuć czy czegoś innego, przyjdzie ci na myśl, aby się ze...
Zapiski różnej treści o tym, co mnie bezpośrednio dotyczy, zachwyca, porusza, niesie natchnienie, daje radość, ale także frustruje, denerwuje i uwiera.